Podróże

Wyspa Rømø – wakacje w duńskim stylu

Spędziłam dwa lata w Danii i z wielką przyjemnością odkrywałam ten kraj. Mieszkałam daleko od Kopenhagi, co pozwoliło mi poznać Jutlandię, czyli jedyną „niewyspiarską” część kraju. Pisałam już o północnej Jutlandii i jej atrakcjach (klik 1, 2, 3, 4), było o Legolandzie w Billund, o najstarszym duńskim mieście oraz o wyspie Fanø. Teraz przyszła kolej na nowe miejsce. Dzisiaj zabieram Was na wyspę Rømø.

Wyspa Rømø – wakacje w duńskim stylu

Na wyspę Rømø zawitałam po raz pierwszy we wrześniu 2014, kiedy odwiedzili mnie rodzice. Zwiedziliśmy Ribe, a potem wahaliśmy się między Fanø a Rømø. W końcu padło na Rømø – głównie dlatego, że nie trzeba było płynąć promem. Rømø połączone jest ze stałym lądem 10 kilometrową groblą (na której jest także ścieżka dla rowerów – dlaczego mnie to nie dziwi?). Nie mieliśmy ze sobą żadnego przewodnika, o wyspie nic nie wiedzieliśmy, po prostu jechaliśmy przed siebie.

Rømø to niewielka wyspa (ok. 128 kilometrów kwadratowych). To miejscówka typowo wakacyjna, pełna letnich domków, które w duńskim stylu są przepiękne. Rømø (razem z wyspą Fanø) to popularne miejsce na letnie wyjazdy nie tylko dla Duńczyków, ale też dla Niemców.

Plaża jakiej nie widzieliście

Wjechaliśmy na Rømø i zbliżaliśmy się do plaży. Ja chciałam zaparkować na parkingu i dalej spacerować, wiecie, tak jak to się robi u nas. Wszystkie samochody jednak jechały dalej, na plażę… Plaża na Rømø jest ogromna i można po niej jeździć samochodem (jak na wielu innych duńskich plażach, o czym przekonałam się później). Wjeżdżając na plażę samochodem byliśmy w szoku, ochom i achom nie było końca. Spędziliśmy na plaży sporo czasu, spacerując w „chłodnych” wodach Morza Północnego.

Plaża na Rømø należy do jednych z najpiękniejszych w Europie. Jest szeroka, ciągnie się po horyzont. Każdy znajdzie na niej dla siebie miejsce. Morze w tym miejscu jest płytkie, można bez obaw się kąpać. Na wyspie panują też idealne warunki do puszczania latawców (na początku września odbywa się tutaj festiwal latawców) oraz wszelkich sportów do których potrzebny jest wiatr, jak windsurfing czy kitesurfing. Rømø znajduje się na terenie Parku Narodowego Morza Wattowego (Wadden Sea National Park), który został wpisany na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO.

Inne atrakcje Rømø

Rømø to nie tylko szeroka plaża, ale też kilka innych atrakcji turystycznych. Wyspa jest maleńka, dlatego ich ilośc jest ograniczona. W miejscowości Juvre można zobaczyć płot zbudowany z wielorybich kości. W dawnych czasach na wyspie brakowało materiałów budowlanych, mieszkańcy korzystali z czego się dało, w tym z wielorybich kości. W Naturcenter Tønnisgård możecie odwiedzić wystawę poświęconą przyrodzie i dowiedzieć się więcej o Morzu Wattowym. Ośrodek organizuje także liczne wycieczki (np. zwiedzanie bunkrów czy łapanie krewetek lub ostryg). Na wyspie znajdziecie też kościół Sankt Clemens Kirke z 1200 roku, najmniejszą duńską szkołę, Toftum Skole czy muzeum ptaków. Warty uwagi jest też zabytkowy dom kapitana statku wielorybniczego z XVIII wieku. W stodole obok domu znajduje się doskonale zachowany szkielet wieloryba.

Gdzie zjeść?

Najlepiej wybrać się do największego miasta na wyspie, Havneby (havn = port, by = miasto). W mieście znajduje się port, z którego odpływa prom do Niemiec, dokładniej na Sylt. Port oznacza też świeże owoce morza. Szukaliśmy miejsca na obiad i trafiliśmy do małej rodzinnej restauracji połączonej z rybnym sklepem –  Otto & Ani’s Fisketeria. Zjedliśmy tam przepyszny obiad – świeże owoce morza (tak świeże, że już świeższe być nie mogły!). Jeśli traficie kiedyś na Rømø to koniecznie musicie zjeść talerz morskich delicji!

Po prawej nowoczesna duńska architektura 🙂

Jak Wam się podoba wyspa Rømø? Czy to Wasze klimaty, taka długa, piaszczysta plaża, latawce i morze? Czy wolicie coś zupełnie innego? Dajcie znać w komentarzach.

Chcecie dowiedzieć się więcej o życiu w Danii? Polecam książkę Życie po duńsku. Rok w najszczęśliwszym kraju na świecie autorstwa Hellen Russell.



*wpis zawiera linki afiliacyjne*