Witajcie!
W niedzielę wybrałam się na wycieczkę do Aarhus. Głównym celem było zagłosowanie w wyborach, połączyłam więc przyjemne z pożytecznym i spędziłam kilka godzin spacerując po mieście.
Aarhus znajduje się na Półwyspie Jutlandzkim, zaledwie 3 godziny pociągiem od Kopenhagi i 2 godziny samochodem od granicy niemieckiej. Jest drugim co do wielkości miastem Danii – liczy około 261,570 mieszkańców.
Wychodząc z dworca można udać się wprost na główną ulicę handlową miasta Ryesgade, przechodzącą później w Søndergade. Ulice te (niczym poznański „Deptak”) są zamknięte dla ruchu samochodowego i skupiają mnóstwo sklepów i restauracji. Na końcu ulicy Søndergade znajduje się katedra, Aarhus Domkirke – najdłuższy (93m) i najwyższy (wieża 96m) kościół w Danii.
Naprzeciwko katedry znajdziemy główny plac miasta Store Torv, a tuż za katedrą budynek teatru.
Dokk1
Spacerując z centrum nadrzecznym bulwarem w kierunku portu, dojdziemy do Europaplads. Znajduje się tam Dokk1, budynek w którym mieści się miejska biblioteka i urząd miasta. Jednak jest to coś więcej niż tylko biblioteka – miejsce pełne kultury i multimediów, miejsce spotkań, miejsce ciekawego spędzania czasu z całą rodziną. Jest to jedna z tych rzeczy, która niesamowicie mi się podoba w Danii – biblioteka to miejsce dla każdego, gdzie spędza się przyjemnie czas czytając czy pracując. To miejsce gdzie przychodzi się w weekend w dziećmi. Biblioteka jest przyjazna, nie trzeba oddawać kurtki do szatni, torby wkładać do szafki – w bibliotece można nawet jeść! Chciałabym żeby polskie biblioteki były w sobotę i niedzielę tak pełne jak te duńskie.
Więcej o Dokk1 możecie przeczytać na oficjalnej stronie internetowej.
ARoS
Budynek muzeum sztuki ARoS góruje nad miastem i rzuca się w oczy dzięki Tęczowej Panoramie (Your Rainbow Panorama), instalacji artystycznej, która stała się znakiem rozpoznawczym Aarhus.
Obecnie w muzeum możemy zobaczyć wystawę dzieł Moneta czy współczesnych chińskich artystów. Warto sprawdzać stronę internetową i obserwować jakie wystawy będą następne. Wstęp do muzeum jest płatny, 130 koron bilet normalny, 110 studencki.
W Aarhus znajduje się także Den Gamle By (Stare Miasto), skansen prezentujący jak wyglądały miasta i życie w Danii w XVIII, XIX i XX wieku. Tym razem nie udało mi się go odwiedzić, ale zapewne do Aarhus jeszcze wrócę na wiosnę i wtedy to nadrobię.
Kolejną atrakcją Aarhus jest Tivoli Friheden, wesołe miasteczko znajdujące się kilka minut spacerem od centrum. To miejsce rozrywki dla całej rodziny i idealne do spędzania czasu wiosną i latem.
Na duńskie warunki Aarhus to ogromne miasto, na polskie taki Białystok albo Częstochowa – chciałoby się żeby polskie miasta tej wielkości oferowały swoim mieszkańcom tyle co Aarhus. Miasto zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie, może dlatego że fajnie było się wreszcie wyrwać z małego Kolding? 🙂 Centrum Kolding w niedzielne południe jest opustoszałe, sklepy pozamykane, czasami ktoś przemknie ulicą, a w Aarhus tymczasem centrum tętni życiem.
Byliście kiedyś w Aarhus turystycznie? Może tam studiowaliście albo pracowaliście? Odwiedziliście jakieś inne duńskie miasta i chcecie podzielić się wrażeniami? Piszcie w komentarzach 🙂
Chcecie dowiedzieć się więcej o życiu w Danii? Polecam książkę Życie po duńsku. Rok w najszczęśliwszym kraju na świecie autorstwa Hellen Russell.
*wpis zawiera linki afiliacyjne*
