Witajcie!

Koniec przerwy od Malty! Czas wrócić na słoneczną wyspę i dokończyć relację z naszych wakacji. Dzisiaj dzień piąty, szczerze mówiąc chyba mój ulubiony. Było trochę zwiedzania, ale ciężko nam to szło w upale, więc wybraliśmy się na poszukiwania jednej z najbardziej odizolowanych plaż na wyspie. Udało nam się spędzić trochę czasu na pięknej, „bezludnej” plaży. Zaczynamy!

Valletta

Trochę zwlekaliśmy z wycieczką do Valletty. Odstraszała nas wizja zwiedzania w pełnym słońcu, jednak w końcu zdecydowaliśmy że oto nadszedł ten dzień kiedy ruszamy do Valletty. Dojazd samochodem zajął nam około 40 minut. Jeśli planujecie wynająć auto i wahacie się czy warto pchać się do stolicy Malty na 4 kółkach odpowiadam: tak! Samochodem do Valletty nie wjedziecie, ale możecie zaparkować na dużym parkingu Park&Ride w miejscowości Floriana. Tutaj znajdziecie wszystkie informacje – całodzienny postój kosztuje zaledwie 40 eurocentów! Do Valletty kursują minibusy, w dni powszednie i soboty co 5 albo 10 minut. Cała podróż trwa też niewiele ponad 10 minut. Minibusy podjeżdżają pod Valletta Bus Terminal, i z tego samego miejsca wracają na parking we Florianie.

Valletta urzeka przede wszystkim wąskimi uliczkami i balkonami, nazywanymi tutaj gallarija. W czasie naszego spaceru po mieście, ja skupiałam się właśnie głównie na balkonach i drzwiach, a także na praniu wywieszonym z tychże balkonów. Sebastian czekał cierpliwie aż skończę fotografować kolejne okna/drzwi/pranie/balkon. Cóż ja mogłam poradzić na to, że wszystko było tak bardzo fotogeniczne?

Główna ulica miasta Triq Ir-Repubblika ciągnie się przez około 1 kilometr, od bramy miejskiej do Fortu Św. Elma. Po obu stronach ulicy znajdują się niezliczone sklepy, kawiarnie i restauracje (także te sieciowe).

Dotarliśmy do Fortu Świętego Elma, w którym znajduje się Muzeum Wojenne (National War Museum). Znajdziemy tam eksponaty prehistoryczne, poprzez średniowiecze, aż do czasów I i II Wojny Światowej. Nie skusiliśmy się na wejście do tego muzeum, dlatego skierowaliśmy się w stronę Siege Bell, 10-tonowego dzwonu upamiętniającego poległych w czasie II Wojny Światowej. Z stamtąd trafiliśmy do Dolnych Ogrodów Barraka (Lower Barraka Gardens), gdzie odetchnęliśmy i obejrzeliśmy z daleka południowy salut armatni.

 

Na koniec zajrzeliśmy do Górnych Ogrodów Barrakka (Upper Barrakka Gardens), które jako najwyższy punkt miejskich murów gwarantują wspaniały widok na port oraz miasteczka Senglea i Vittoriosa.

Zmęczeni chodzeniem i słońcem chcieliśmy już tylko zanurzyć się w morzu. Wróciliśmy więc na parking we Florianie i pojechaliśmy na drugi koniec wyspy, robiąc krótki postój w Rabacie w celu zakupienia pastizzi 🙂

Fomm Ir-Rih Bay

Czytając przewodnik Lonely Planet i przeszukując internet natknęliśmy się na informacje o pięknej i odizolowanej plaży Fomm Ir-Rih Bay, na którą trafiają głównie Maltańczycy i nieliczni turyści. Dojazd z Valletty zabrał nam około 40 minut (nie licząc przerwy w Rabacie).

Aby dojechać do Fomm Ir-Rih potrzebne jest auto (lub skuter), z tego co wiem nie ma opcji aby dojechać tam transportem publicznym. Podążaliśmy za wskazówkami przewodnika, dojechaliśmy do miejscowości Bahrija, następnie koło placu zabaw skręciliśmy w odgałęzienie na prawo. Jechaliśmy dalej drogą w dół, aż do skrzyżowania z napisem 'RTO’ na kamiennej ścianie. Zaparkowaliśmy na niewielkim parkingu i dalej poszliśmy na piechotę – mogliśmy też pojechać dalej samochodem, ale droga była bardzo wąska i dosyć stroma w dół, obawialiśmy się, że nasz Sparky nie da rady wrócić.

 

Po krótkim marszu naszym oczom ukazał się powyższy widok – od razu wiedzieliśmy, że decyzja aby wybrać się na tę plażę była strzałem w dziesiątkę. Jednak najpierw czekało nas zejście po klifie – zajęło nam około 20 minut. Plaża jest dobrym miejscem do snorkelingu, niestety przez duże fale nie mieliśmy szansy tego sprawdzić.

 

Gdy dochodziliśmy do plaży, minęły nas dwie osoby – jedyne które spotkaliśmy od parkingu aż do plaży. A na plaży byliśmy zupełnie sami! Fantastyczne uczucie mieć tak piękne miejsce tylko dla siebie!

 

Fomm Ir-Rih to zdecydowanie najpiękniejsze miejsce, które odwiedziliśmy na Malcie. Jeśli wybieracie się na Maltę i planujecie wynająć samochód to ta plaża powinna zdecydowanie trafić na waszą listę miejsc do zobaczenia.

Z Fomm Ir-Rih pojechaliśmy prosto do naszej bazy w Saint Paul’s Bay – byliśmy wykończeni, a czekało nas jeszcze wieczorne wyjście w miasto!

Jeśli chcecie zobaczyć jak wygląda droga prowadząca do plaży to zapraszam Was do obejrzenia drugiego filmiku z Malty.